aaa4 |
|
|
|
Dołączył: 05 Maj 2017 |
Posty: 4 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Jerry kontynuowal prace. Poruszal zrecznie rekami, prowadzac precyzyjnie instrumenty, ktore odkrywaly kolejne warstwy tkanek, nie niszczac ich przy tym. Od czasu do czasu polecal komputerowi, aby wyswietlil na ekranie obrazy ultradzwiekowe lub rentgenowskie, studiowal je z uwaga, po czym wracal do swego ponurego zajecia.
W ten sposob minela godzina, podczas ktorej Jerry przygotowal kilka probek tkanek.
-W porzadku. Sylvio, beda nam potrzebne mikroskopowe badania tych probek. Potnij je na cienkie warstwy, zamroz i...
-...zrob cala reszte. Jasne - starala sie, aby jej glos brzmial milo.
-Przepraszam...
-W porzadku. - Sylvia przysunela sie do niego. - Ta ogromna, jakby za duza szczeka. Pierwszy osobnik tez mial taka.
-Slusznie. Powiedzialbym, ze to cecha gatunkowa.
-Tak. Szczeka. Za duze stopy. Pletwiaste, ale z pazurami, |
|